fbpx
18.02.2022

Współpraca

Niełatwo pogodzić różne osobowości, odmienne charaktery i rozbieżne wizje dotyczące wspólnych działań. Dołóżmy do tego inne poczucie humoru, doświadczenia i style komunikacji. Ciężko w tym wszystkim znaleźć złoty środek.

#TEAM

Wydawać by się mogło, że co dwie głowy to nie jedna i praca zespołowa to same korzyści w postaci zbiorowej odpowiedzialności, sukcesów i również zbiorowego ponoszenia porażek. U nas głów jest wiele, więc wizja sielankowej pracy sama ciśnie się na oczy.

Jak jest w praktyce? 

Niełatwo pogodzić różne osobowości, odmienne charaktery i rozbieżne wizje dotyczące wspólnych działań. Dołóżmy do tego inne poczucie humoru, doświadczenia i style komunikacji. Ciężko w tym wszystkim znaleźć złoty środek. 

Z pomocą nadciągają nam cotygodniowe spotkania, na których plany i pomysły przecedzamy przez grube sito. 

Burza mózgów pozwala na eliminację tych, które po głębszym przemyśleniu nie grają w duszy nam wszystkim i pociągnięcie do realizacji tych drugich – z których możemy wyłuskać fajny sposób na promocję marki Klienta.

Jakie to treści? 

Takie, w których każdy z nas biorąc pod uwagę swoje kompetencje, dołoży cegiełkę do wspólnego sukcesu i faktycznie stwierdzi, że ma to sens i jest spójne z jego działaniami.

W zespole każdy jest zaproszony do wyrażenia własnego zdania. Jest to u nas bardzo ważna zasada, bo uczy hiperaktywności i pokazuje, że na etapie pomysłów wszyscy jesteśmy równi. I to prawda, że wszystkie pomysły są dobre, jednak nie każde mają szansę na realizację. ☝️ 

Dla przykładu weźmy promocję działek, które są położone w pięknej otulinie zieleni. Przy burzy mózgów wyszedł pomysł, aby pisać głównie o obcowaniu z przyrodą, o malowniczej okolicy… Jednak brief zakłada, aby sprzedaż była prowadzona do grupy inwestorów, którzy kupują działki w hurcie, więc atutem będzie tu raczej cena przy zakupie większej ilości oraz uzyskane przez sprzedającego warunki zabudowy.

Zespół daje nam spojrzenia z każdej możliwej perspektywy, bo każdy z nas wyłapuje coś istotnego i skupia się na czymś innym. Czy treść nie jest wrażliwa? Czy nie dyskryminuje jakiejś grupy wyznaniowej, politycznej? Czy nie wygląda jak niestosowna sugestia?

W tym wypadku ta różnorodność to dla naszej pracy błogosławieństwo i tak na to patrzymy.

Kiedy pomysł już jest, to właśnie jest ten czas, kiedy dopracowujemy swoje zadania — pomysł na grafikę, treść i grono odbiorców reklamy. Omawiamy je wspólnie, by każda składowa część naszych działań była ze sobą spójna — hasło przewodnie będzie na grafice, czy w treści? W jakim wieku będzie grupa odbiorców? Czy odbiorcy znają już markę, czy dedykujemy ją nowym Klientom? Na jakim etapie leja sprzedażowego się znajdujemy. 

To konieczne, by w ostatecznym rozrachunku treść nie została powielona lub napisana w nieodpowiedniej formie. Inaczej brzmi treść do osoby, która była na naszej stronie: „Hej, wróć do nas i dokończ zakupy” niż ts sama reklama, która była za pierwszym razem i miała zapoznać odbiorcę z produktem.  

Dlatego, chociaż spotkania odbywamy co tydzień, jesteśmy ze sobą na łączach cały tydzień. 

Bo nasza praca, posty, reklamy, treści nie mają weekendów, ani świąt, nie mają urlopów — systematyczne prowadzenie mediów to podstawa. 

Emisja reklam jest aktywna, dostępne są komentarze, opinie, reklamacje i pytania na firmowych czatach, które czasem wymagają natychmiastowej reakcji. 

Wizja ciepłej posady przy biurku, w domowym zaciszu, przestaje obowiązywać. 😉

Posiadamy odpowiednie narzędzia, dzięki którym planujemy treści i ich promocje. Dzięki temu długie weekendy lub święta mogą obejść się bez naszej większej ingerencji i naszych Klientów.

Ale złośliwość rzeczy martwych lubi nam płatać figle, musimy więc trzymać rękę na pulsie — czy treść się opublikowała? Czy reklama nie została odrzucona ze względu na wrażliwe treści? 

I to są pytania klucze, od których zależy faktycznie nasz urlop i wypoczynek, dlatego stale jesteśmy w gotowości. 💪

#wszystkieręcenapokład

#KLIENCI

A kiedy już wypracujemy naszą wizję na działania marketingowe… pozostaje TYLKO przedstawić ją Klientowi. Wydawałoby się, że wszystko za nami, tymczasem Klient zazwyczaj ma wizję zupełnie inną. 🙃

Nie ma w tym nic dziwnego — prowadzimy działania mające na celu promocję czegoś, czemu poświęcił czasem połowę życia, ogrom finansów i czasu. Przenoszenie działań do sieci, wiąże się z dużym skokiem — i my to rozumiemy. Marketing tradycyjny, sporo różni się od marketingu internetowego. Klienci przyzwyczajeni do tych działań, które znają, chcą je powielać. Skoro sprawdzało się pół życia, dlaczego ma nie działać teraz?

Ich najczęstsze sugestie to obszerne treści w dużym natężeniu, agresywny marketing nakierowany na sprzedaż i jak najwięcej danych w jednym przekazie, łącznie z tymi, które danego produktu nie dotyczą — ale dotyczą firmy. Chcą pochwalić się wszystkim, co mają, co zbudowali latami. Chcą też efektów już, teraz. 

W wizjach naszych Klientów rzadko spotykamy się z postawą, w której zdają sobie sprawę, że sprzedaż to proces, niezależnie od miejsca działania. Kiedy planowali sklep stacjonarny, musieli zdobyć kontakty, hurtownie, z których pozyskają towar, wybrać odpowiednie miejsce na lokal i zebrać rzeszę konsumentów ich dóbr lub usług. Od tego zaczynali. Warto pamiętać, że w sieci też obowiązują zasady i normy działań, których przeskoczyć się nie da. Przebijanie się przez ogrom produktów i marek w sieci to jedno, pozyskiwanie like’ów, obserwujących i ostatecznie Klientów to drugie. W sprzedaży stacjonarnej nasi Klienci widzą efekty namacalnie. Wystawiają wielki szyld przed sklep z informacją o promocji, robią piękną wystawę w oknach i ludzie przychodzą, oglądają i skuszeni ceną, jakością lub wyglądem produktów kupują. Działania marketingowe w sieci nie dają im takiego obrazu, nie widzą naocznie, ile jest kliknięć, a informacje o tym zawarte w cyklicznych raportach nie zawsze potrafią odtworzyć i zwizualizować.

Poza tym kryje się za tym coś więcej niż tylko nasza promocja — sprawnie działający sklep internetowy, dobrze skonfigurowana strona dopasowana do obecnych standardów, obsługa Klientów na czacie i komunikacja na odpowiednim poziomie. 

Reklama może być dobra, ale sprzedaż to proces, na który składa się dużo więcej działań i czynników. 

Słowo #współpraca nie jest więc tu używane na wyrost i nie kończy się na zleceniu nam zadania promocji marki. To szereg działań, w których jesteśmy wspólnie i każda ze stron ma zadania do wykonania. Działamy jak łańcuch, którego zarówno my, jak i zleceniodawca jesteśmy najważniejszym spoiwem. Jako agencja jesteśmy w stanie część zadań przejąć, również tych dotyczących kontaktu z Klientem, ale nikt nie zna własnego biznesu tak, jak nasz zleceniodawca. Aby przejąć te działania i prowadzić je sprawnie, potrzebujemy na bieżąco informacji o produktach, promocjach na nie, o usługach i dostępnych możliwościach. Potrzebujemy zdjęć dostaw, produktów, wystaw w witrynach sklepowych, szyldów, dań, produktów, zdjęć z akcji charytatywnych, obsługi w trakcie pracy i pełnego lokalu Klientów. To wszystko ułatwia nam pracę i tworzy markę przyjazną odbiorcom — prawdziwą markę, z realnymi materiałami.

Zaangażowanie Klienta we współpracę z nami, zawsze znajduje swoje odzwierciedlenie w liczbach.

Wiele szans na efektywny marketing nam ucieka w momencie, kiedy Klient pozostawia informacje dla siebie. Promocja w sklepie stacjonarnym? Wydawać by się mogło, że internet nie ma z tym nic wspólnego. Podpowiadamy więc — im więcej wiemy, tym lepiej, bo wiedza i doświadczenie pozwalają nam na realizowanie strategii marketingowej w sieci, również tej, która dotyczy działań stacjonarnych. 

Współpracujemy ze sobą, ale i z Klientem i każda z tych współprac, jest równie ważna do osiągnięcia zamierzonego sukcesu. Czasem jest to 10, a czasem jeszcze więcej głów, których wizje trzeba ze sobą pogodzić. Zaufanie do nas, naszej wiedzy i działań to podstawa efektywnej współpracy. 

A w reklamy to my umiemy! 🙃

“Śmiało polemizuje ze stwierdzeniem, że czyny są ważniejsze niż słowa. To moja skuteczna broń w życiu zawodowym i prywatnym. Nie wszystko da się przekazać – zwłaszcza emocje, ale zawsze można je wzbudzić za pomocą odpowiednich narzędzi. Moje to autentyczność w słowie pisanym, której namiastkę prezentuje na @inadekwatna”.

Zobacz inne nasze artykuły

Menu
Social Place - Agencja Social Media Białystok
error: Treści są chronione!